Scirocco było samochodem, na które zwracałem uwagę już jako gówniarz. Podobała mi się ta sportowa sylwetka. To było cos. Ale gdyby ktos mi powiedział, że będę go miał kiedys itd. nie uwierzyłbym, a na pewno nie w to, że będę miał na jego punkcie takiego fioła
Wszystko zaczęło się od Tazza można powiedzieć. Kiedy zaczęlismy razem pracować, a On przyjeżdżał swoim białym WhiteCatem
Choroba na poważnie zaczęła się kiedy po raz pierwszy dał mi poprowadzić i podał adres Forum Ogólnopolskiego i tego. Noce nieprzespane spędzone na zgłebianiu informacji na Forum. Pierwsze wspaniałe znajomosci i przyjaznie... Ika, Tomek_VW, Codders, vwmaniak i wielu innych...
PóĽniej pierwszy zlot bez samochodu - Kielce. 65 wspaniałych Sroczek i Corków na placu przed torem. Zajawiłem się na maksa. No i ta rodzinna atmosfera.
Bior+/-c pod uwagę moj+/- sytuację finansow+/- zakup odkładał się z tygodnia na tydzień, aż do momentu, kiedy to były właPciciel Konik_84 napisał posta o chęci sprzedaży swojej Sroczki, której przytrafił się POŻAR W KOMORZE SILNIKA!
Oto kilka zdjęć obrazujacych powagę sytuacji:
Po wstępnej wymianie informacji z włascicielem, wraz z Coddersem i Tomkiem_VW ? jego, byłym Wołkowozem udalismy się do Chojnic na oględziny. Po przyjezdzie na miejsce poznalismy osobiPcie Konrada, a także cel podróży.
Tomek z Piotrkiem zajrzeli ?wszędzie?, żeby mi pomóc podjać decyzję, czy warto ratować to autko. Moja wiedza o samochodach była i nadal jest niewielka?
Niemniej jednak chęć ratowania i zapewnienia fachowców, że warto, wzięła górę i tak oto dobilismy targu.
2 stycznia 2005 roku klamka zapadła.
