No więc zacząłem trochę robić przy sciro i już mi się odechciało
poważnie myślę co będzie z nami dalej...
wymieniłem sobie zawieszenie na seryjne amortyzatory ze sprężynami -40mm bo u mnie się nie da jeździć na gwincie i mam kozę
- IMG_20160502_201357.jpg (420.4 KiB) Przejrzano 10274 razy
przód jeszcze jako tako ale tył sporo wyżej no i różnica w twardości znaczna - mam wrażenie, że dla tylnych amortyzatorów obniżenie o 40mm to nic ale dla przednich to już dużo i ich maks
ale to szczegół - ważne jest, że autem jeżdżę od święta, co roku coś tam robię i co roku jest jeszcze więcej do naprawy niż wcześniej
od stania się kurwa psuje
wczoraj przy okazji wymiany amortyzatorów podniosłem cały tył, zdjąłem koła i chciałem sobie jakoś fajnie w miarę równo ustawić ręczny no i oczywiście w lewym zacisku już ręczny nie działa
dźwigienka chodzi ale tłoczek ani drgnie - nożny działa - ręce mi opadły i już tego nie rozbierałem jest jak jest póki co
wcześniej się barowałem ze zdjęciem kół z tyłu bo chińczyk nie potrafi zrobić tarcz na tył w wymiarze tylko dołożył parę dyszek na średnicy i dopiero prawie kompletne odkręcenie śrub i jazda po rondzie z dosyć znaczną prędkością dały efekt...
lista pierdół do zrobienia odbiera siły do działania ale najgorsza to jest jednak blacha w tym aucie
z zewnątrz lakier jest tragiczny ale podłoga i progi to już jest majstersztyk
sam tego nie zrobię a nie znam żadnego blacharza któremu mógłbym zaufać bo na 99% skończyło by się tym, że wyjebałbym kasę a za rok wszystko by wyszło takich mamy zajebistych fachowców, niby bym mógł kupić drugą sztukę ale na samą myśl przekładania wszystkiego odrzucam ten pomysł więc ciężkie chwile przed nami
nie sprzedam go bo kto by to kupił za jakieś rozsądne pieniądze a kupować kolejnego też nie zamierzam więc no...